A. W. Dawno temu czytałem książkę „Mitologia Iranu” Marii Składanek…Niewiele z niej już pamiętam…Jednak pamiętam że pierwotny mazdaizm był jak najbardziej politeistyczny, ew. henoteistyczny. Bogów było wielu. Szkoda że ostatecznie przeszło to w monoteizm. Dla mnie, poganina, politeisty, monoteizm jest bluźnierstwem oczywiście. Jednak zoroastryzm i tak mnie fascynuje i szanuję go najbardziej ze wszystkich monoteizmów i szkoda że Persja nie zachowała swojej religii tylko stała się siedzibą islamu.
J. K. Są owszem takie pomysły rozpowszechniane wśród Parsów, rodem z XIX w by nazywać czy traktować naszą religię jako monoteistyczną, ale to podobne jak próba wtłoczenia zaratusztrianizmu w ścisłą koncepcję dualizmu, to pomysł nietrafny. Nasz zachodnia kultura ma silną tendencję do szufladkowania religii na obraz i podobieństwo, swoich doświadczeń. Ale analizując dokładniej wiarę Zaratusztry widać tam wiele wątków. Monoteizm, a owszem, modlimy się do jednego dobrego boga. Dualizm, też tak, bo uznajemy substancjalność, i równorzędną moc Złego Ducha Arymana. A jak zaklasyfikować fakt, że Mazda oznacza kobiecy aspekt natury Boga, a Ahura ma konotację męską, a zarazem stanowią jedność której nie można przypisać żadnej konotacji. Ale od Ameszaspentów czyli emanacji Mazdy Ahury zaczyna się robić ciekawiej. Z jednej strony są nieodłączną częścią Boga, z drugiej mogą być widoczni i działać jako odrębne zintegrowane istoty. Czasem to idee, czasem jak potężni jak archaniołowie istoty działające wśród ludzi w materialnym świecie. Więc może to Henoteizm, w którym uznaje się wielkość wielu bogów przy jednoczesnym wywyższeniu jednego bóstwa (najczęściej jest to stojący na czele panteonu bóg). Jeśli dodamy do tego Jazatów byty stworzone przez Ahuramazdę jako zdecydowanie odrębne, ale nie ludzkie, bo duchowe i obdarzone potężnymi mocami opiekuńczymi, to okaże się że jest tu element politeistyczny. Bo skoro mogę modlić się do Hurvatat o zdrowie i oczekiwać jej pomocy, Ardewvi Sur Anahita może być przeze mnie wzywana modlitwą, to jak to zaklasyfikować. Z kolei przedstawianie wyobrażeń, Boga i jego emancji i istot stworzonych, budzi opór większości zaratusztrian, a jednak powstały piękne imago ich pokazujące. Na koniec, Asza, która czuwa nad racjonalizmem zaratusztrian i ich etyką, oraz pozytywnym stosunkiem do poznawania świata metodami naukowymi, coraz bliżej filozofii, a nie religii. Etyka Zaratusztru, zbliża tę religię, zarówno do Epikureizmu i etyki Kanta, ale są w niej również silne wątki Platońskie, a z Arystotelesa też by się coś znalazło. Jest i wątek sceptyczny nakazujący wątpić w poszukiwaniu prawdy, ocierający się o o koncepty sokratejskie. Zdrowe podejście do piękna materii i szczęścia jako celu, wprowadza do zaratusztrianizmu element hedonizmu w jego pozytywnym aspekcie. A jak zaklasyfikować ewolucyjny charakter Boga, który jest istotą jeszcze niepełną, w trakcie urzeczywistniania się? Czy oddanie Armaiti, ekologizm, cześć dla Matki Ziemi nie zbliża nas do pojęcia Gaii. O tym wszystkim można mówić z punktu widzenia antropologi i religioznawstwa zachodniego widząc w tym, każdą z tych koncepcji, a nawet niespójność wątków religijnych, jednak z perspektywy zaratusztrianina, jest to przebogaty świat, który jak go bliżej poznać tworzy harmonijną całość, po której poruszamy się bez monoteistycznych lęków, bez politeistycznej nadmiernej antropomorfizacji, z otwartością na ciągła dysputę o naturze boskości. Bo gdzie dwóch zaratusztrian tam co najmniej trzy zdania na ten temat. Jak sądzę, wszystkie próby klasyfikacji naszej religii, nie mogą się zakończyć pełnym powodzeniem.